Zbliża się sezon, który my Polacy „uwielbiamy” najbardziej, kojarzy nam się on z deszczem, szarugą, przeziębieniami, marudzeniem oraz spadkiem nastroju. Nie bez powodu polska złota jesień takową jedynie bywa, a szara aura towarzyszy nam niemal każdego dnia. Łatwo złapać infekcję oraz dołek. Jak wejść z pełnym impetem w tą jakże niesprzyjającą porę?
Zażegnać przeziębienia
Podstawową i nadrzędną zasadą jest, iż przeziębienie, infekcje, wirusy, pasożyty niechętnie lgną do silnego układu odpornościowego. W jednym zdaniu zawarta jest kwintesencja naszego zdrowia. Jak więc żyć w zdrowiu i dobrym samopoczuciu?
Po pierwsze dbając o jelita i pamiętając, że to absolutne centrum naszej odporności, a więc i bakterie w nich zawarte. Bakterie stanowią 1,5 do 2 kg i są równie niezbędne jak komórki budujące skórę, kości, serce, mózg i inne narządy. Zapewne ciężko sobie wyobrazić jak to wszystko działa i jak bytujące bakterie mają się do naszego zdrowia.
Wyobraź sobie, że w Twoim wnętrzu żyją trzy ekipy różnych bakterii. Pierwsze z nich to flora komensalna, możemy ich uznać za pokojowo nastawionych do nas i naszego organizmu, są oni stałymi bywalcami lub jedynie gośćmi. Kolejna grupa to organizmy symbiotyczne, których istnienie jest silnie związane z naszym być, albo nie być, są niezmiernie ważne. Ostatni to patogeny, które czynią szkody.
I o co w tym wszystkim chodzi? Sami stwarzamy unikalną i różnorodną florę, która przyczynia się do wyglądu, nastroju, odporności, a nawet sylwetki. Aby wszystkie sprawnie działało w naszym organizmie podążamy do zachowania „delikatnej równowagi między obecnością dobrych i złych bakterii”. Za co odpowiadają bakterie? Przede wszystkim za utrzymanie właściwej kondycji układu odpornościowego oraz równowagę zasadowo- kwasową. Niwelują działanie niepożądanych substancji dostających się do naszego wnętrza w tym czynniki nowotworowe. To właśnie odpowiedni skład bakterii jelitowych odpowiada za rozkładanie żywności. To niesamowite, ale mała bioróżnorodność bakterii może wiązać się z praktycznie wszystkimi dolegliwościami, które nad nami ciążą od łupieżu po cukrzycę i alergię.
Jak uzbroić się w dobre bakterie
Podstawa dobra kondycja układu immunologicznego czyli wartościowa dieta, odpoczynek, sen, nawodnienie i ruch. Tak jak pisałam kiedyś ważne, aby zacząć od przejrzenia apteczki. Leki przysparzają nam często więcej szkód niż pożytku.
Podstawowymi z nich są:
antybiotyki
steroidy
doustne środki antykoncepcyjne
hormonalna terapia zastępcza
niesteroidowe leki przeciwzapalne.
Należy także pamiętać, że szkodzą również antybiotyki stosowane nie tylko doustne, ale i miejscowe, chociażby do leczenia trądziku. Zwykliśmy używać antybiotyków jako magicznych tabletek, jednak mało kto wie, że antybiotyki działają ślepo niszcząc nie tylko złe bakterie, ale również te dobre.
Mało tego, przeprowadzono badania, mówiące, że 20- 50% zapisanych antybiotyków wcale nie było konieczne. Lekarze w 62% przepisywali antybiotyki jeśli pacjent tego wymagał, tylko 7% jeśli sami czuli taką konieczność. Mówi się, że żyjemy w erze „na wyrost”, więcej wcale nie znaczy lepiej. Antybiotykami wyniszczamy się sami. Choroba w wielu wypadkach jest skutkiem przemęczenia i nadmiernej gonitwy. Powinno się wówczas wyleżeć przeziębienie, stosować leki z naturalnej apteki jak czosnek, cebulę, ostre przyprawy, cytrynę, kiszonki, zioła. Zacząć się wysypiać, odpowiednio jeść i nawadniać się.
Kolejnymi lekami wpływającymi negatywnie na bioróżnorodność naszej flory są te zmieniające nasze pH, często leki na nadkwasotę, refluks, zgagę. Kwas żołądkowy jest jednym z naszych największych ochroniarzy, który niszczy złe bakterie dostające się do nas przez usta. Zmiana pH skutkuje nie tylko namnażaniem złych bakterii, ale co więcej niweczy wchłanianie minerałów i składników odżywczych.
Triki diety
Odpowiedzią na zniwelowanie negatywnego wpływu leków jest nie właściwa dieta, czyli taka o zminimalizowanej ilości produktów skrobiowych, przetworzonych oraz cukru, kawy, a także alkoholu, który bezwzględnie zabija dobre bakterie. Mając na uwadze, że jelita są centrum naszej odporności, ale i samopoczucia i smaków, należy zachować je w kondycji zażywając ruchu.
Dobrym sposobem na pobudzenie pracy jelit i pozbycie się toksyn jest zjadanie babki płesznika. Recepta? Łyżeczka drobno mielonych łusek babki płesznika zalać szklanką wody, wypić zawiesinę oraz dodatkową szklankę wody, taką kuracje powtarzać co rano.
Po tygodniu można zwiększyć dawkę do kolejnej łyżeczki w połowie dnia według tej samej zasady, a tydzień później dodać jeszcze łyżeczkę przed snem. W każdym przypadku pamiętając o dodatkowej szklance wody.
W samo sedno
Szybki skrót i złota zasadą pomocna przy pracy nad odbudową mikroflory. „Unikania, sprzyjania, odtwarzania”. Po pierwsze wystrzegaj się antybiotyków i leków wymienionych powyżej, a także alkoholu, sztucznych słodzików, diety bogatej w cukier, tłuszcz, skrobię.
Po drugie stwarzaj możliwość rozwoju dobrych bakterii, odżywiaj je dzięki zjadaniu karczochów, cykorii, cebuli, czosnku, bananów, pora, szparagów, płatków owsianych, zielonych warzyw liściastych a także kiszonek zrobionych samemu bądź kupionych na bazarkach bądź targu.
Aby odtworzyć mikroflorę należy przyjmować probiotyk, jednak ważne, żeby był sprawdzony, polecony przez dobrego lekarza. Przykłady probiotyków realnie odbudowujących mikrobiom to Vivomixx VSL- 3 i Align. Ten pierwszy stosuje się w przypadku zapaleń jelita bądź zespołu jelita drażliwego. Ale i osoby po długotrwałej kuracji antybiotykowej lub po infekcji żołądkowo- jelitowej. Ten drugi dobrze działa w wypadku umiarkowanego rozstroju jelit.

Marcepanki otulone czekoladą
(bezglutenowe, bez pieczenia, wegańskie)
Masa:
150 g uprażonych migdałów ze skórką
75 g daktyli + 100 ml wody
parę kropli aromatu migdałowego
1 łyżeczka startej skórki z umytej wcześniej w occie cytryny
Polewa:
60 g gorzkiej czekolady
garść rodzynek + 50 ml wody
Przygotowanie
Zmielić migdały na mąkę w blenderze, można też użyć masła migdałowego. Daktyle zalać wrzątkiem, po kilku minutach zmiksować razem z mąką migdałową i resztą składników na masę marcepanową.
Masę przełożyć do zwilżonych, silikonowych foremek, bądź zrobić z masy kulki. Odłożyć do lodówki, w tym czasie rodzynki zalać wrzątkiem, dołożyć do nich czekoladę i zmiksować delikatnie, polać wierzch masy. Odłożyć do lodówki, bądź do zamrażalki, żeby czekoladki bez problemu dały się wyciągnąć z foremek.
Smacznego!
Bibliografia:
Zdrowa lekkość brzucha – Robynne Chutkan
Dobre bakterie- Robynne Chutkan