Mega szybkie flaczki z boczniaków, bez zbędnego przesiadywania i grzania się w kuchni. Dziś chciałabym poruszyć kwestię postanowień i rozwiać przekonanie, że są one bezsensowne. Postanowienia są dla mnie utożsamiane z motorem napędowym, motywacją. Skończyć z nimi to to samo co przestać się starać o swój rozwój, swoje życie!
Wyimaginowane oczekiwania
Dlaczego postanowienia nie wypalają? Z bardzo prostej przyczyny, wyobrażamy sobie zaraz za wiele i postanawiamy coś co na pewno nas przerośnie. Nie, źle, nie przerośnie, ale zbyt szybko chcemy osiągnąć dany cel. Przykłądowo „od jutra nic nie jem- 1000 kcal, a dziś jeszcze się najem”. Nasz organizm nie jest tak posłuszny. Stać Cię na wszystko co sobie postanowisz, ale wszystko nie spełni się JUTRO. Daj sobie czas.
Co musisz zrobić, żeby się udało? Po pierwsze nie popadać w skrajności. Nie wyrzekać się zaraz wszystkiego. I w drugą stronę nie załamywać kiedy się zapomnisz i coś nie wypali. Pamiętaj, każdy kryzys jest po to, żebyś stał się silniejszy. Rozłóż wszystko w czasie i w krokach. Zaplanuj co zrobisz i jakich efektów oczekujesz, lepiej postawić mniejsze oczekiwania niż później się rozczarować. Rozczarowania na większość z nas wpływają demotywująco.
Ułóż zasady, plan. Czyli coś co trzyma Cię w pionie. Mnie to bardzo pomaga. Mam listę rzeczy, które robią bądź nie robię, żeby dany cel osiągnąć. W czym to pomaga? Jesteśmy ludźmi łatwo się zapominamy. Jednak jeśli powiesisz listę wewnątrz choćby szafki, będzie Ci ona przypominała o tym do czego zmierzasz. Fajnie też sprawdzają się aplikacje, które nam przypominają, na przykład o piciu wody. Ja jednak jestem staroświecka i lubię mieć coś na papierze ;).
Naucz się cieszyć z sukcesów i starać się na coraz lepsze efekty, jednak nie bój się złamać czasem zasady. To nauczy się jeszcze większej dyscypliny. Łamanie zasad to nie porzucanie planu, a małe odstępstwa, które są potrzebne dla Twojej równowagi psychicznej. Nigdy nie bądź więźniem swoich zasad. Nie mogą być niemożliwe, ani zbyt restrykcyjne. Wtedy stracisz radość tego co robisz. Nic co Cię zasmuca, dołuje, unieszczęśliwia nie jest warte walki. Nie zmierzaj do tego co wpływa destrukcyjnie. Zmierzaj ku lepszemu! Trzymam kciuki!
Orientalne flaczki z boczniaków
(bezglutenowe, bez pieczenia, wegańskie)

Składniki:
400 g boczniaków
papryka czerwona
bakłażan
2 cebule
po pół łyżeczki kurkumy, chili, pieprzu, słodkiej papryki, ziół prowansalskich
opcjonalnie 2 łyżki płatków drozdrozdzowych nieaktywnych
olej do smażenia
Przygotowanie:
Cebulkę posiekać na drobno i smażyć na oleju. Bakłażan pokroić w słupki i posolić, odstawić. Po chwili ręcznikiem papierowym zebrać nadmiar wody. Boczniaki pokroić w paseczki i smażyć na cebulce razem z bakłażanem. Smażyć do miękkości z przyprawami, dolewać wody, żeby zawartość patelni nie przywarła. Na koniec dodać posiekaną w słupki paprykę, dodać płatki i dusić do pożądanej twardości. Jeść z ryżem lub pieczywem.
Smacznego!