Zauważyłam ostatnio, że strasznie mało przepisów na blogu jest takich najprostszych, ktoś kto nie ma z gotowaniem wiele wspólnego lub po prostu nie lubi gotować może natrafić na ścianę. Powiem Wam szczerze żadne z przepisów tu nie są trudne do wykonania, ale niektóre bywają czasochłonne i wieloetapowe. Jednak po dłuższej przygodzie z gotowaniem bardzo je polubiłam i mam nadzieję Cię zarazić tym upodobaniem. Dzisiaj przepis z glutenem, choć sama go nie jem to nie wykluczam go z diety mojego Łukasza 😉
Obciążeni genetycznie
Słyszałam nieraz twierdzenie, że jeżeli w rodzinie występuje obciążenie jakąś chorobą to nic nie można zrobić. Brzmi prawie jak „skaranie boskie”. Jednak jest to bzdura. Wiele osób myśli, że na przykład nowotwory są głównie kwestią uwarunkowań genetycznych, nie mając nic wspólnego ze stylem życia.
Zaobserwowano tą kwestię u dzieci adoptowanych. Stwierdzono, że jeżeli nowotwory byłyby przede wszystkim przekazywane genetycznie częstość nowotworów u dzieci byłaby taka sama jak u ich biologicznych rodziców. Co więcej badacze w Dani odnaleźli rodziców biologicznych przeszło 1000 dzieci adoptowanych, na podstawie rejestru genetycznego. Stwierdzono, że geny rodziców, którzy zmarli na nowotwory przed 50 roku życia nie są zagrożeniem dla adoptowanych dzieci.
Mamy też drugą stronę medalu. Rodzice adopcyjni, którzy zmarli na nowotwory przed 50 rokiem życia i przekazali swoim adoptowanym dzieciom nawyki żywieniowe także dziecko obciążają. U dzieci adoptowanych w takim wypadku pięciokrotnie rośnie ryzyko nowotworów z powodu złych wzorców. Czynniki genetyczne stanowią 15 % ryzyka nowotworów!
Badania te przynoszą nie tylko ukojenie, ale pokazują jak ważna jest dieta. Nikt nie jest obciążony, przez los, ani żadne fatum! Mało tego stanowią klarowne odzwierciedleniem poniesionych skutków naszych wyborów. Wielu naukowców podkreśla, że czynniki genetyczne zostają uśpione w momencie zdrowej, zrównoważonej diety, regularnych ćwiczeniach oraz unikaniu używek i stresu. To wszystko ideał, ale już minimalizacja złych czynników daje efekty!

Pomidorowa kasza bulgur
(wegańskie, bez pieczenia)
Składniki
150 g kaszy bulgur
50 g czerwonej soczewicy
5 cm kawałek pora
olej rzepakowy do smażenia
2 marchewki
pół dużej butelki pasaty pomidorowej
pół łyżeczki kurkumy, soli, bazylii, oregano
szczypta: chili, pieprzu,imbiru, gałki muszkatołowej, cynamonu,
Ziele i uprażone orzechy do posypania

Przygotowanie:
Na oleju zeszklić posikanego drobno pora. W garnku ugotować opłukaną soczewicę i bulgur, z dodatkiem soli, przypraw i 400 ml wody oraz startej na grubych oczkach marchwi. Złączyć oba garnki i doprawić, posypać ulubionym zielskiem i uprażonymi orzechami.
Podobało Ci się?
Jeśli podobał Ci się ten post, choć odrobinę, a drobniaki walają Ci się po portfelu wiesz już jak je spożytkować. Każda drobna suma dorzucona do naszej “skarbonki” to duży krok w lepszą stronę zarówno naszej jak i Twojej przyszłości! Razem twórzmy Narwaną Zieleninę!
Jeśli nie wiesz na czym polega Patronite zapraszamy tu.

Bibliografia:
„Antyrak. Nowy styl życia”- David Servan-Schreiber
„Leczenie dietą, Wygraj z Candidą”- Marek Zaremba
„Jaglany detoks” – Marek Zaremba
„Apteka żywności”- Carper Jean